Kawały , Dowcipy , Opowiadania , Historyjki , Powiedzonka
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 39, 40, 41 Następny
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 14:34 Temat postu: |
|
|
Facet długo szukał odludnego miejsca, gdzie sam jeden będzie mógł odpocząć mocząc wędkę i nie widząc żywej duszy przez cały dzień. W końcu znalazł małą rzeczkę w odludnej, górskiej okolicy. Zadowolony rozłożył obóz i rozstawił wędki... Mijały godziny... Nagle słyszy z daleka:
- Spierdalaj...
....cisza.....
- Spierdalaj...
....cisza.....
- .....SPierdalaj...
- .....SPIErdalaj....
- .....SPIERdalaj.....
- .....SPIERDAlaj......
- .....SPIERDALAJ......!!
Nagle zza zakrętu rzeki wyłania się kajakarz wiosłujący dwoma patelniami. Wędkarz życzliwie:
- Panie, a nie lepiej wiosłem??
- SPIERDALAJ !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:06 Temat postu: |
|
|
W straży pożarnej dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry,czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak.
- Wiem, ale jak przyjemnie tego posłuchać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:06 Temat postu: |
|
|
Syn wraca ze szkoły i zadaje ojcu pytanie związane z zadaniem domowym:
- Tato, co to takiego - alternatywa?
- Hmmm... dokładnej definicji nie pamiętam, ale podam ci przykład.
Wyobraź sobie, że masz jedną kurę i jakiegoś koguta (może być od sąsiada) i ta kura znosi Ci jajko. Możesz je zjeść na parę sposobów albo pozwolić by wykluła się z niego jeszcze jedna kurka... Ona również będzie znosić jajka, które możesz zjeść - lub oczywiście pozostawić do wylęgu. I tak dalej i tak dalej... Masz już synku ogromną fermę, 20 tysięcy kur, znoszą jaja, a Ty je sprzedajesz do sieci hipermarketów, masz zabezpieczenie więc bierzesz kredyty, unowocześniasz fermę, budujesz piękny dom, kupujesz Merca,
inwestujesz i wszystko się kręci. Kury się niosą - Ty zarabiasz, spłacasz kredyty i tak dalej...
Aż tu pewnego dnia po ulewnych deszczach pobliska rzeczka wylewa, w
gospodarstwie masz pół metra wody, wszystkie kury się topią, samochód nie do użytku! A tu trzeba płacić kredyty... I jak to mówią synku - jesteś udupiony...
- No dobra, ojciec, a gdzie tu alternatywa?
- Kaczki, synu, kaczki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:07 Temat postu: |
|
|
W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale, kilkanaście metrów dalej stoi samochód. Przychodzi mechanik i zabiera się za naprawianie auta. Po chwili mówi do klienta:
- Przydałoby się wymienić świece.
- To wymieniaj pan, tylko szybko.
Mechanik poczuł, że ma do czynienia z frajerem i nawija dalej:
- Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i wycieraczki...
- Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu.
Po godzinie mechanik skończył, wyjeżdża samochodem z kanału i mówi:
- Gotowe.
Na to klient, pokazując na samochód stojący przed warsztatem:
- No to bierz się pan teraz za moje auto!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:07 Temat postu: |
|
|
- Kelner, proszę spytać kucharza o przepis na ten sos.
- Taki dobry?
- Nie, szukam porządnego kleju do tapet.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:09 Temat postu: |
|
|
Dziadek opowiada wnuczkowi jak był w Afryce:
- Pamiętam siedziałem na safari w krzakach, z dubeltówą na słonia. Nagle zza drzewa wychodzi lew.
- No i co, no i co, dziadku? - pyta zaciekawiony wnuczek.
- Zesrałem się.
- Nie dziwnego, dziadku - w takiej sytuacji...
- Nie wtedy! Teraz się zesrałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ojciec Dyrektor
Weteran
Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:10 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy to już było, bo dużo stron, ale napisze.
Diabeł zwabił na skraj przepaści Anglika, Francuza, Niemca
i Polaka. Podchodzi do Anglika i mówi:
- Skacz!
- Nie skocze.
- Gentleman skoczyłby.
Anglik skoczył. Diabeł podchodzi do Francuza i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
Francuz skoczył. Diabeł podchodzi do Niemca i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz!
Niemiec skoczył. Diabeł podchodzi do Polaka i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz!
- Nie skoczę.
- A to nie skacz!
Polak skoczył.
Nauczyciel wchodzi wściekły do klasy i mówi:
- Wszyscy idioci proszę wstać! Wstaje tylko Jaś.
- Dlaczego uważasz się za idiotę? - pyta nauczyciel.
- Nie uważam. Tylko mi się pana żal zrobiło, jak pan tak sam stoi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:13 Temat postu: |
|
|
Dziadku ponaśladuj dla mnie sowę!
- Nie potrafię.
- Dziadku, a kiedy ostatni raz pocałowałeś babcię?
- Hu...,hu...,hu...
- No widzisz, a jednak potrafisz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:13 Temat postu: |
|
|
Tonie facet na basenie i krzyczy do ratownika:
- Dajcie koło ratunkowe!!!
A ratownik na to:
- Pół na pół, czy telefon do przyjaciela?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:14 Temat postu: |
|
|
W autobusie, na jednym z krzeseł siedzi dziewczyna, a obok stoi starsza pani z siatkami. Babcia świdruje dziewczynę wzrokiem, w końcu nie wytrzymuje i mówi:
- Może by tak pani ustapiła miejsca?!
- Nie mogę
- A niby dlaczego?
- Bo jestem w ciąży
- Hmm, w ciąży, akurat! I taki płaski brzuch? A długo jest pani w tej ciąży?
- Pół godziny. Jeszcze mi sie nogi trzęsą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:14 Temat postu: |
|
|
Pan wypalił dziurę w obrusie! - krzyczy zdenerwowany kelner.
- Ależ skądże, ja nie palę!
- Znam te numery, pana poprzednik mówił tak samo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:14 Temat postu: |
|
|
- Kelner, to jest ta duża porcja kotleta?? Śmiać mi się chce.
- To dobrze, bo zazwyczaj klienci są wściekli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:14 Temat postu: |
|
|
Stary wędkarz postanowił połowić trochę pod lodem. Wybrał się więc na zamarznięte jezioro, wyciął przerębel, zarzucił wędkę i czeka. Mija godzina, dwie, żadnego brania. Zmarzł na kość, już miał wracać do domu gdy zauważył młodego chłopaka, który wybrał stanowisko obok. Wyciął przerębel, zarzucił wędkę i wyciągnął piękną sztukę. Po 5 minutach następną... i następną.
- Słuchaj, jak ty to robisz? - zapytał zaskoczony weteran - ja tu cały dzień siedzę i nic nie złapałem, a ty w kwadrans wyciągnąłeś 3 piękne sztuki.
- Uoaki ucha yc euue.
- Co powiedziałeś?
- Uoaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem chłopcze, powiedz to powoli.
Chłopak zniecierpliwiony wypluł coś na rękę i powiedział:
- Robaki muszą być ciepłe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:14 Temat postu: |
|
|
Facet miał psa, do którego był bardzo przywiązany, ale pies niestety nie był zbyt mądry. Nie znał żadnych komend i był nieposłuszny.
Właściciel dowiedział się o specjalnej, elitarnej szkole dla psów w Szczytnie. Rok nauki kosztował tam 5000 zł, ale czego się nie robi dla swojego pupilka. Wysłał go więc, zapłacił całą kwotę i czekał.
Minął rok. Pies wrócił i po czułym powitaniu przyszedł czas na sprawdzian zdolności:
- Azor, daj głos!
- Hau!
- Dobrze, Azor, siad!
- Hau!
- Azor, siad!
- Hau!
- Hmm... Azor, łapa!
- Hau!
I tak ze wszystkim, pies jednakowo głupi jak przed rokiem. Zdenerwowany gość zapakował Azora do samochodu, i pojechali do Szczytna z reklamacją. W szkole:
- Człowieku, dałem psa na szkolenie, zapłaciłem kupę kasy, a on jest tak samo głupi, jak był!
Instruktor:
- A jak się wabi piesek?
- Azor.
Instruktor bierze do ręki dziennik, i mówi:
- Azor... No tak - same dwóje!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BartekM
Przyjaciel
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chełmno
|
Wysłany: 7 Październik 2006, 16:15 Temat postu: |
|
|
Facet u bram niebios. Święty Piotr mówi do niego:
- Zanim wejdziesz, opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek.
- Więc to było tak... Jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować - zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął "Zmiataj stąd albo będziesz następny!". Ja -nie bojąc się- przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tę biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!"
- No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś?
- Jakieś trzy minuty temu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|